Autor Wiadomość
CassidyWentz
PostWysłany: Nie 19:44, 30 Gru 2007    Temat postu:

Własnie ja w wieku 12 lat przeżylam mocno rozstanie.A wszyscy myślą że nie wiemy co to kochać i czuć i jesteśmy za młodzi.
cambellia
PostWysłany: Nie 0:37, 30 Gru 2007    Temat postu:

Prawdziwą miłość to tylko z filmów znam Sad


Nieestety w życiu sie nie spełnia xD
CassidyWentz
PostWysłany: Nie 0:16, 30 Gru 2007    Temat postu:

Jka już myśle tak to przeznaczenie się zmienia i myśle nie.Pól na pół
cambellia
PostWysłany: Sob 21:45, 29 Gru 2007    Temat postu:

E...nie wiem czy wierzęRazz


Chyba nie xD
I_need_emo_boy
PostWysłany: Pią 21:24, 31 Sie 2007    Temat postu:

Rany! Ten pierwszy opis..
Niemalże tak, jak czułam się wtedy..
zdaje się, że rozumiem Cię BARDZO dobrze..
Faceci to świnie..
ich nic nie obchodzi.. nawet to, ze sie ich kocha ponad wszystko..
A oni tylko coraz głębiej wbijają nóż w plecy..
nie.. nie w plecy.. w serce..
Ja Tobie też współczuje :*
D'ark
PostWysłany: Czw 9:21, 30 Sie 2007    Temat postu:

Mam prośbę... ocenicie to?
W słuchawkach cały czas smutne piosenki, oczy podkrążone, nie zaznały już od dawna ni krzty snu. Włosy, a raczej siano, które z nich zostało. Serce kiedyś tak wielkie, zdrowe, bijące niemal dla każdego, dzisiaj tylko mokra krwista plama na bruku obojętności. Ręce, drżące. Usta milczące, wypowiadające niemo słowa "kocham cię". Oczy nieobecne, wpatrujące się w jakiś punkt na śnieżno-białej ścianie. Może z zewnątrz wygląda jak okaz zdrowia, ale wewnątrz zniszczona. To powoli wysysa resztki jej. Cień dawnej dziewczyny pozostał.
Dzisiaj. Rozmowa. Kilka słów niepotrzebnie rzuconych na wiatr. Kilka wyzwisk kłujących jak cierń, kilka nowych zadrapań dla scharatanego już serca.
Ona widzi, że jego to nie obchodzi. Widzi, że cieszy się z każdego jej upadku, widzi, że najchętniej zrównałby ją z ziemią. Widzi, ale kocha... dalej kocha.
Nie zastąpi jej nikt tego. Mimo, że to już skończony epizod, dalej żyje tylko dla niego, dalej resztki jej serca biją dla niego...
____________
Zabrał mi więcej niż się mu należało! Spieprzył mi życie! Oddałam mu serce, które oddał mi w kawałkach, nie przepraszając nawet. Mówi teraz: "Jesteś zwykłą szmatą", a ja trwam. Dalej trwam. Nie bacząc na krzywdy jakie już popełnił. Nie bacząc na to, że ja już nie potrafię kochać, nie bacząc na...nic. Sama w cieniu ludzkiej obojętności, wyniszczona w środku. Marna skorupa ludzka, pojmująca, że przecież jest beznadziejna.
Oto dzisiejsza D'ark...cień tego co było kiedyś

Przepraszam...ale musiałam

________________________
Współczuję Ci moja droga z casłego serca
I_need_emo_boy
PostWysłany: Śro 12:24, 29 Sie 2007    Temat postu: "wierze w miłośćnie przestane.."

Ja sobie tak nie myślę.. też mam 14 lat i też kochałam.. pierwszy raz w moim życiu coś zaczęło mi się układać.. i szlak to trafił.. Koleś był po prostu.. Hamski.. Z wszystkimi się lizał, każdą podrywał.. Jak doszło do "zerwania"?
Zobaczyłam jak całował się z taką jedna z jego klasy.. Na dyskotece.. I patrzył na moją reakcje.. Czułam się strasznie.. Miałam ochotę pójść do domu, do pokoju, usiąść na łóżku, ryczeć i już nigdy nie wychodzić z domu.. z łóżka. Twierdze, że o nim zapomniałam.. Ale jak go widzę z kumplami [którzy byli kiedyś tez moimi kumplami] w parku czy gdzieś, i jak idą z nimi NOWE koleżanki [w tym pewnie nowe koleżanki do całowania :/ ] to.. to jakoś mi tak dziwnie smutno.. :/
Nie znam Twojego problemu, ale całym sercem jestem z Tobą, bo wyobrażam sobie, co musisz przeżywać..

PS. w temacie jest cytat z piosenki dody. Ale żeby nie było.. ja jej nie słucham.. tylko taki opis co do postu..
Bo mimo wszystko wierze, ze jeszcze i mi, i Tobie się uda.. i innym na pewno też.. ;**
D'ark
PostWysłany: Pon 12:05, 27 Sie 2007    Temat postu: Nie wierzę w miłość

Cześć. Jestem D'ark. Mam czternaście lat. Widzę, że to forum jest początkujące, chciała bym więc Wam troszkę pomóc. Aktualnie prowadzę dwa blogi, a siedzę na dwóch forach, w tym na jednym swoim. Myślę, że praca ze mną okaże się dość ciekawa ;] i vice versa
Teraz chciałabym przejść do tematu.
Dlaczego nie wierzę w miłość? W te wakacje ktoś bardzo mnie skrzywdził. Był to ktoś, kogo bardzo kochałam. Pewnie myślicie, jak w tak młodym wieku można się zakochać? Ja mówię że się da... bardzo łatwo. Może i zerwałam miesiąc temu, ale nie mogę dalej dojść do siebie...

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group